Z Andrzejem zetknąłem się w latach '80 w najlepszym chyba okresie jego kariery, a mianowicie kiedy grał z zespołem 'Perfect'. Podróżował wtedy z zespołem po Europie i przywoził fajne vinyle, których nadmiar przekazywał do sprzedaży właśnie mnie bo byłem wtedy najbardziej znanym na Śląsku handlarzem płyt i to w pełni legalnym. Miał mnie pod ręką bo tak samo jak on mieszkałem w Rudzie Śląskiej.
Pamiętam jak odwiedził mnie pierwszy raz w moim mieszkaniu w centrum Fryny (dzielnica Rudy Śląskiej). Spore to było przeżycie dla mnie ale też dla mojej żony i dzieciaków - sławny gitarzysta u nas w domu [łooo-matko] :-)))))
Siedział w salonie w charakterystycznym długim płaszczu, kapeluszu (też w podobnym grałem swoje imprezy w latach '70) i amerykańskich kowbojkach z długą cholewą i ostrymi szpicami. Świetnie się prezentował - jak przystało na sławnego i bardzo dobrego gitarzystę z nie mniej sławnego zespołu. Rozmowa była max wesoła - jak to z Andrzejem, który był miłym człowiekiem i któremu nic a nic nie odwaliło od sławy, kasy, itp.
Dumny byłem, że właśnie mi zaufał Andrzej i zostawił sporo płyt za solidną kwotę. Sprzedałem je wszystkie bo były to świetne płyty zakupione przez człowieka który miał dobry gust muzyczny.
Po pewnym czasie rozliczyliśmy się i to tyle. Nie było potem okazji utrzymywać znajomości. Ja robiłem swoje, a Andrzej swoje. On zrobił w życiu znacznie więcej fajnego niźli ja :-)))))
Teraz przechodząc koło jego ślicznego i gustownego grobu na kochłowickim (Ruda Śląska) cmentarzu zatrzymuję się zawsze na chwilkę idąc na grób mojej mamy, która spoczywa nieopodal, a gdzie i ja kiedyś spocznę - "sławny" niegdyś śląski deejay (blues-rock-soul-r&b-funk) disco ...
czytaj szerzej:
https://pl.wikipedia.org/wiki/Andrzej_Urny
https://www.facebook.com/urnyandrzej
https://www.youtube.com/results?search_query=andrzej+urny
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz